W poszukiwaniu idealnej bezglutenowej bułki do burgera...
Czego Wam najbardziej brakuje w diecie paleo?
Jedni powiedzą, że pizzy, inni pieczywa, a ja tęsknię za burgerami! Soczysty, z ostrym sosem bbq – jest to zawsze mój pierwszy wybór jeśli chodzi o cheat meal.
Próbowałem go robić w różnych wersjach np. jak w tym przepisie, gdzie bułkę zastąpiłem pieczarką albo z cukinią.
Przygotowałem też wersję z dwoma mięsami zamiast buły, pojawiały się bułki z różnych mieszanek mąk. Ciągle jednak nie byłem w pełni zadowolony z efektu.
Coś nie do końca mi pasowało.
Jakiś czas temu odkryłem prosty przepis. Miałem go zapisanego w notatniku przez dłuższy czas, aż w końcu postawiłem go wypróbować.
Zrobiłem! I mega zaskoczenie! Wreszcie coś co mi odpowiada w 100%.
Bułka jest pyszna, fajnie „trzyma” całego burgera w środku, do tego jest mega prosta i szybka w wykonaniu.
Nie jest tylko taka gruba jak zwykła bułka. A smak? WOW!
Delikatnie przebijająca się słodycz sezamu idealnie pasuje do grillowanego mięsa i perfekcyjnie komponuje się z warzywami i sosem BBQ.
Moja podróż w poszukiwaniu idealnej bułki dobiegła do końca – przynajmniej do jakiegoś czasu 🙂
Składniki:
tahini
1 jajko
szczypta soli
soda oczyszczona
sok z cytryny
ewentualnie miód
Przygotowanie:
1/3 szklanki tahini (około 6 łyżek) dokładnie i mocno mieszamy z jajkiem, solą, ½ łyżeczki sody, łyżeczką soku z cytryny i ewentualnie łyżką miodu (chociaż dla mnie samo tahini jest dość słodkie).
Jeśli ciasto wychodzi za gęste (dużo zależy od samego tahini) – to dodajcie wodę lub odrobinę mleka.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Łyżką wylewamy ciasto w rozmiarze potrzebnej nam bułki do burgera (powinno wystarczyć na 4 części – czyli 2 burgery).
Pieczemy w 180 stopniach około 10 do 15 minut i gotowe.
Smacznego!