Chyba muszę powoli przestać wrzucać same słodkie przepisy bo jak ktoś wejdzie na bloga to pomyśli, że paleo kręci się tylko wokół ciastkufff 😉
Ale ten przepis jest tak dobry (ale tak dobry) i szybki, że musiałem się nim z Wami podzielić.
Moja babcia przygotowywała go bardzo często. To nasza śląska tradycja na kokosankowe maszkiety.
Sam przepis wystarczyło tylko delikatnie zmodyfikować, aby dopasować pod dietę paleo.
Ostatnio przygotowywałem je będąc u znajomych, gdzie naszła nas wszystkich ochota na ciastka.
Zajęło to tylko kilka chwil, a dwie blachy finalnie chrupiących na zewnątrz a miękkich i soczystych w środku ciastek, wylądowały w piekarniku.
Jeśli chodzi o ilości to spokojnie możecie dodać więcej wiórek oraz ksylitolu lub miodu, ja wolę mniej słodkie.
Składniki:
200g wiórków kokosowych
3-4 łyżki masła
2 białka
50 g ksylitolu
Przygotowanie:
W garnuszku rozpuszczamy masło, dodajemy wiórki kokosowe i mieszamy. Białka i ksylitol ubijamy na sztywną pianę. Do ubitych białek dodajemy masę z wiórkami i wszystko razem ponownie mieszamy.
Na blasze (wyłożonej papierem do pieczenia) formujemy małe ciastka kokosowe (ja używam do tego małej łyżeczki). Wkładamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika na około 15 minut lub do czasu, aż będą złociste od góry.
Smacznego!