Za nami kolejny weekend, gdzie aura typowo jesienna.
Deszcz, chłodny wiatr i szaruga od godziny 16, kiepsko to wpływa na nasze samopoczucie (szczególnie, że jeszcze kilkanaście dni temu wygrzewałem się w 40 stopniach…)
Jak poprawić sobie humor w takie dni??
Może serwowany na ciepło, jeszcze wciąż parujący deser czekoladowy, który podajemy prosto z piekarnika?
Spróbujcie sobie wyobrazić takie gorące orzechowe ciasteczko, przyjemną kawę i miłą książkę – czy to brzmi zachęcająco?
Ciastko jest mega delikatne i mięsiste. Gdy wbijamy się do jego środka dostajemy się orzechowego środka, które rozpływa się po rozkrojeniu.
Taki deser jest lekiem na złą pogodę i z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że poprawi humor (chyba) każdemu 🙂
Składniki na (2 ramekiny):
1 ½ łyżki mąki kokosowej
1 ½ łyżki erytrolu (albo innego słodzidła)
2 łyżki kakao
⅓ łyżeczki proszku do pieczenia
masło z orzechów nerkowca (ew. inne orzechowe)
1 łyżeczka wanilii
½ tabliczki gorzkiej czekolady
4 łyżki masła
2 łyżki mleka kokosowego (tego gęstego)
2 jajka
Przygotowanie:
Sypkie składniki mieszamy ze sobą.
Rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej oraz masło. Dodajemy 2 jajka i 2 łyżki gęstego mleka kokosowego – wszystko razem mieszamy. Dodajemy sypkie składniki i ponownie mieszamy.
Ramekiny smarujemy masłem, wylewamy ½ ciasta na ich spód, na to dajemy 2-3 łyżki masła orzechowego, na które wylewamy pozostałą część ciasta.
Pieczemy w 180 stopniach około 10-14 minut. Środek ciasta powinien mieć konsystencję galaretki. Deser czekoladowy serwujemy gorący.
Smacznego!