Dzisiaj znowu Sylwia przejmie wpis 🙂
Jak dbać o swoje zdrowie w obecnych czasach, gdzie nasza skóra i zdrowie ciągle narażone są na stres, ciągły bieg i szkodliwe środowisko.
Czy dieta jest jedyną drogą, aby mieć ładną skórę i piękny, zdrowy wygląd ?
A gdyby tak oprócz zdrowego jedzenia zadbać w naturalny sposób o skórę naszą i naszej rodziny?
Warto pomyśleć o kosmetykach i pielęgnacji naszej skóry w podobny sposób jak myślimy o jedzeniu, czyli jak najbardziej naturalnie i bez chemii.
Obecnie mamy dostęp do szerokiej gamy różnych środków. Firmy prześcigają się w kompozycjach i składnikach swoich serii pielęgnacyjnych. Jednak nawet topowe marki, które zapewniają nas o „czystości” składników w swoich produktach, wielokrotnie wywoływały u mnie reakcje alergiczne.
Zawsze miałam problem z doborem właściwych kosmetyków, więc już od jakiegoś czasu interesuje się naturalnymi ich odpowiednikami.
Jakiś czas temu, jeszcze zanim byliśmy “paleo” przez krótki okres czasu przygotowywaliśmy swoje naturalne mydła.
Takie tylko z oliwy lub różnymi olejkami.
Nasze mieszkanie wyglądało jak laboratorium szalonego naukowca. Produkcja takiego mydła to zabawa w małego chemika, potrzebny jest wodorotlenek sodu, który jest żrący, okulary ochronne, rękawice, itd. (Może kiedyś też się pojawi wpis i na ten temat).
A takie własnoręcznie wyprodukowane mydło to zupełnie coś innego niż kupne. Nie uczula i zawiera tylko te składniki, które sami wybierzemy. Idealne dla dzieci.
Dziś pierwszy raz na łamach bloga chciałam się podzielić przepisem na domowy paleo peeling do ciała dla całej rodziny!
Jeśli nigdy o nim nie słyszałyście to mogę zapewnić, że jest genialny.
Skóra jest gładka, miękka, aksamitna, pachnąca. Skład peelingu to tylko naturalne składniki, które zapewne każda z nas ma w domu: fusy po kawie, olej kokosowy, cukier trzcinowy.
Jego przygotowanie zajmuje tylko 20 sekund. Serio, mniej niż minuta, a właściwości rewelacyjne!
Kawa oraz cukier trzcinowy, rewelacyjnie wygładzają i pobudzają odnowę skóry, która pozostaje aksamitna, a olej kokosowy obłędnie ją nawilża. Efekt utrzymuje się naprawdę długo. Nawet Bartek był zaskoczony.
Więc od dzisiaj zamiast wyrzucać fusy po kawie odkładajcie je do słoiczka, aby w każdej chwili kiedy najdzie was ochota na tak aromatyczny peeling po prostu z nich skorzystać.
Składniki:
1 szklanka fusów po kawie
1 szklanka cukru trzcinowego
½ szklanki oleju kokosowego
Przygotowanie jest mega proste: mieszamy nasze składniki, aby powstała jedna masa. Później pozostaje jedynie nałożyć domowy peeling kawowy i wetrzeć go w wilgotną skórę.
Do dzieła! 🙂
Sylwia