Uwielbiamy wszelkiego rodzaju ciastka i ciasteczka. Patrząc po statystykach bloga to Wy też je lubicie 🙂 W sumie kto ich nie lubi ?! Szczególnie np. TAKICH kruchych, które mają tylko kilka składników i robią się max w 15 minut.
Ale zanim przejdziemy do ciastkufff to szybko napiszę co u nas.
Jesteśmy w trakcie małego remontu kuchni. Odkładaliśmy go już od jakiegoś czasu, ale w końcu musieliśmy się za to zabrać 🙂 Znacznie to utrudnia jakiekolwiek ruchy w kuchni, bo wszystkie gniazdka mamy wyjęte i nawet herbatę robimy w przedpokoju.
Ale za to jak skończymy to będzie bajka 🙂 może wreszcie będzie można porobić jakieś fotki w kuchni w trakcie naszego gotowania.
Niedziałająca kuchnia to straszne utrapienie, szczególnie jak prowadzi się taki blog 🙂 Póki co dajemy radę. Chociaż po kuchni będziemy się remontować dalej, łącznie z wybijaniem nowych okien, więc będzie wesoło.
Wracając do przepisu, te bezglutenowe ciastka są na dodatek też bez jajek, a ich przygotowanie jest mega proste. Wychodzą delikatne i maślane, albo chrupiące, kwestia ile czasu spędzą w piekarniku. Mam teraz fazę na mąkę ryżową, która chyba staje się moją ulubioną.
Ale uważajcie bo ustawiłem sobie minutki na piekarniku, a w międzyczasie gadałem przez telefon i byłem tylko chwilę później, aby wyjąć bezglutenowe ciastka i połowa już była mocno przypieczona.
Składniki:
¾ szklanki mąki ryżowej
2 łyżki masła
2-3 łyżki miodu (płynnego)
1 łyżeczka cynamonu
szczypta wanilia
szczypta soli
Przygotowanie:
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni, wszystkie składniki wrzucamy do miski i dokładnie mieszamy. Jeśli ciasto zaczyna się rozpadać to trzeba dodać odrobinę więcej miodu, jeśli jest zbyt klejące to dodajemy mąki, easy.
Formujemy kulkę, którą następnie wkładamy pomiędzy papier do pieczenia i rozwałkowujemy na (w miarę) cienkie ciasto. Wycinamy ciasteczka i powtarzamy operację z resztkami ciasta 🙂 – kulka, wałkowanie, wycinanie.
Pieczemy w zależności od grubości ciastek około 5-9 minut, aż zrobią się złociste od góry. Po tym czasie wyciągamy z piekarnika i dajemy im chwilkę wystygnąć. Możemy je zanurzyć w czekoladzie. Przechowujemy najlepiej w metalowej puszce 😉
Smacznego!