Te ciastka to efekt uboczny przy przygotowywaniach ostatniego przepisu, ale zanim do tego przejdziemy cofnijmy się kilka (naście) lat wstecz…
Mały Bartuś jeździł do babci, która w kredensie – wiecie takim gdzie była wystawka z kryształów – miała barek.
Barek był zamykany na klucz. Kiedy byłem grzeczny (w sumie często, bo zawsze byłem grzeczny 🙂 ) babcia uchylała ten sezam, a tam…. pełno słodyczy, ciasteczek, czekolady, no istny dziecięcy raj.
Jedno co mi najbardziej zapadło w pamięć to takie metalowe okrągłe pudełko po jakiś niemieckich ciastkach, a w środku były one, maślane kruche ciasteczka.
Zawsze ta metalowa puszka była pełna tych łakoci. Nie ważne ile zjadałem, ona zawsze była pełna! Magia babci…
Przygotowując TEN przepis z pączkami po napełnieniu drugi raz foremki donutami zostało mi trochę ciasta. Stwierdziłem, że wrzucę je w rękaw cukierniczy i spróbuję zrobić kruche ciastka bezglutenowe.
I muszę Wam powiedzieć, że wyszło rewelacyjnie! W sumie nie wiem czy nie smakują nam bardziej niż same pączki. SZTOS!!!
Może pociągnę tą piękną tradycję i też będę miał taką całą okrągłą metalową puszkę z ciastkami.
Tylko nie mam kredensu, meblościanki ani nawet takiej metalowej puszki 😀
Składniki (na furę ciastkufff):
½ szklanki mąki kokosowej
½ szklanki mąki ziemniaczanej
2 jajka
½ szklanki ksylitolu
1 okrągła metalowa puszka
1 łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
1 łyżeczka gałki muszkatałowej
1 łyżeczka cynamonu
¼ szklanki masła klarowanego (rozpuszczonego)
¾ szklanki mleka (u mnie migdałowe) TUTAJ przepis na najlepsze roślinne mleko
szczypta soli
wanilia
Przygotowanie:
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Mieszamy w misce sypkie składniki. W osobnej misce mieszamy jajka, mleko, masło i dolewamy do miski z mąkami. Mieszamy wszystko ponownie. Ciasto wrzucamy w rękaw cukierniczy i wyciskamy wzorek. Pieczemy około 12-15 minut, aż będą delikatnie złociste. Przechowujemy koniecznie w metalowej okrągłej puszce.
Smacznego!