Paleo bułka!
Czy lubicie pieczywo? Myśleliście, że jedząc paleo będziecie musieli się pożegnać z kanapkami do pracy?
I tutaj Was zaskoczę.
Miesiące przygotowań i eksperymentów kulinarnych. Kilka ton wypieczonego pieczywa i wiele bezsennych nocy i oto przedstawiam Wam: paleo bułka! (tak naprawdę tylko kilka prób, a w nocy śpię :-))
Po pierwsze nie jest słodka jak większość paleo pieczywa, po drugie smakuje podobnie jak bułka i pasuje do wędlin, a po trzecie jest chrupiąca i smakowita.
Nie ma tutaj dużo mąki migdałowej, która znacznie podnosi koszty całego przedsięwzięcia.
Jedynym składnikiem, który może sprawić Wam trudność jest mąka z maranty, którą można dostać online.
Przygotowywałem te bułki już kilka razy, wyszły najlepsze jak namoczyłem migdały i potem zmieliłem je na mąkę. Ale zwykła mąka też się nadaje.
Wyobraźcie sobie radość swoich bliskich, którzy z ciężkim poświeceniem zrezygnowali z pieczywa, a tutaj przywitacie ich ciepłą, pachnącą bułką.
Nadal wydaje mi się, że kiedy pierwszy raz je zaserwowałem to widziałem jak zakręciła się łezka w oku mojej drugiej troszkę lepszej połówki 🙂
Gotowi na przepis? No to lecimy ( ilość na 5-6 bułek):
Składniki:
⅔ kubka mleka (robiłem i z kokosowym i z migdałowym)
240 g mąki z tapioki
74 g mąki migdałowej
40 g mąki kokosowej
40 g mąki z maranty trzcinowatej (zastapiłem raz mąką z amaratusa i bułki były trochę cięższe)
9 g zmielonych nasion chia
2 jajka
łyżeczka soli
64 g masła klarowanego
pół łyżeczki sody
łyżka octu jabłkowego
Opcjonalnie:
łyżeczka suszonych ziół do smaku (oregano, bazylia lub tymianek, kto co lubi)
ziarna sezamu do posypania.
Przygotowanie:
Wstawiamy piekarnik na 180 stopni.
W dużej misce mieszamy ze sobą wszystkie mąki, nasiona i zioła. W garnku podgrzewamy masło i mleko i czekamy, aż masło się rozpuści.
Do miski z mąkami wlewamy mleko z rozpuszczonym masłem i energicznie mieszamy. Jak trochę ostygnie wbijamy jajka i mieszamy ponownie.
Formujemy bułki (nie ubijamy mocno ponieważ wyjdą ciężkie) i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy około 35-50 minut (w zależności od rozmiaru bułek) do czasu, aż będą lekko brązowe, a patyczek wbity będzie wychodził bez problemu.
Naszą paleo bułkę przechowujemy w zamrażarce.
Jaskiniowcy do dzieła 🙂