Dzień dobry!
Na punkcie tego przepisu ostatnio oszaleliśmy.
Nie wiem czy tylko my tak mamy, ale jak już zaczniemy coś robić to nie możemy przestać. Tak było z TYMI kruchymi ciastkami i tak jest z tym pieczonym kalafiorem.
Najfajniejsze jest to, że przygotowuje się go niezwykle łatwo. Kalafiora robimy tylko kilka minut i do piekarnika, a po 50 minutach jest już gotowy!
Można go jeść jako dodatek do obiadu jako główne danie. Uwierzcie mi, można się tym spokojnie najeść, w końcu od 3 dni mamy na obiad kalafiora 😀
Testowaliśmy różne konfiguracje, jednak najbardziej nam smakuje ta dzisiejsza propozycja.
Mam też taką bardziej pikantną wersję, która mi mega smakuje, ale Sylwia akurat za ostrym jedzeniem mniej przepada. Pewnie kiedyś i ostra wersja pojawi się na blogu 🙂
Gdzieś czytałem, że kalafior (śmieszne słowo) to taki wegański stek, ale aż tak bym się nie rozwijał, lecz muszę przyznać, że ten pieczony kalafior jest naprawdę taki dobry, że buty spadają 🙂
Twardy, chrupiący, rumiany i odpowiednio doprawiony – czego tu nie lubić 🙂 W prostocie siła!
Składniki:
1 duży kalafior
2 łyżki oliwy
szczypta soli
szczypta pieprzu
1 łyżeczka kminku
1 ząbek czosnku (starty/przeciśnięty)
1 łyżeczka papryki
1 łyżeczka oregano
(½ szklanki rosołu lub wody)
Przygotowanie:
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Kalafiora myjemy, obieramy i odcinamy liście (idealnie nadają się na grilla). Przyprawy i oliwę mieszamy ze sobą. Wsadzamy kalafiora do naczynia żaroodpornego, smarujemy dokładnie marynatą. Podlewamy wodą albo jeszcze lepiej rosołem i pieczemy przez około 50 minut (lub odrobinę dłużej jak lubicie bardziej spieczonego).
Smacznego!