Ten prosty deser jest niezwykle smaczny i trochę inny niż większość, które u nas się pojawiają.
Od czasu kiedy przeszliśmy na paleo to właśnie banany są tym owocem, który ratuje nas w różnych sytuacjach i o różnych porach dnia. Banan jest dobry na drugie śniadanie, jako baza do smoothie, lody, czy przekąska w podróży. Idealne po i przed treningiem, dostępne cały rok – no cudoo.
Ostatnio na blogu pojawiało się trochę mniej wpisów, ale to wszystko przez to, że od półtora tygodnia mamy na głowie same remonty. Dopiero wczoraj udało nam się odzyskać ¾ naszego mieszkania 🙂 Kuchnia już w miarę skończona, zostały w niej jedynie ściany do pomalowania.
W największym pokoju wybijaliśmy dwa nowe okna i będziemy go dzielić na pół. Mamy w planach uzyskać jeden dodatkowy pokój. Przy okazji wyburzyliśmy jedną ścianę.
Mimo, że całe mieszkanie mieliśmy wyłożone folią (wyglądało trochę jak killroom z Dextera, kto oglądał ten wie 😀), to pyłu wszędzie i tak pełno i od 3 dni nic nie robimy tylko sprzątamy i wycieramy:) Wesoło…
Ale jak już udało się odzyskać i wysprzątać kuchnię to chciałem coś fajnego przygotować i uczcić ten sukces 😀
Padło na te smażone banany. Pamiętam kiedyś w jednym sushi barze zamówiłem taki deser i mega mi smakował.
Deser jest prosty, szybki i nie wymaga wielu składników, a efekt jest znakomity.
Myślę, że jeszcze lepiej smakowałby z platanami, ale niestety nigdzie nie udało mi się ich dostać. Do obu wersji pasuje najlepsza domowa nutella (przepis TUTAJ).
Smażone banany:
Skladniki:
3 banany
⅓ szklanki zmielonych chipsów kokosowych
⅓ szklanki zmielonych migdałów
2 łyżki tapioki
jajko
olej kokosowy
Przygotowanie:
Obieramy i tniemy banany na mniejsze kawałki.
W jednej misce rozbijamy jajko w drugiej mieszamy resztę składników. Banany obtaczamy w jajku potem w mące wymieszanej ze zmielonymi chipsami kokosowymi i zmielonymi migdałami. Smażymy na patelni lub w garnku na głębokim oleju.
Smacznego!